Herezja Horusa jest monumentalna w swoim rozmiarze. To jedna z największych książkowych serii science-fiction. Rozpoczęła się w 2007 roku i nadal się rozwija, ale tak naprawdę historia buntu Horusa przeciwko Imperatorowi od zawsze była częścią świata Warhammera 40,000 – czy to w postaci wzmianek na marginesach podręczników, krótkich opowieści bohaterów książek, ilustracji na kartach do gier lub na stronach podręczników.
Kiedy Allan Merret – człowiek odpowiedzialny za rozwój światów Warhammera i „siła napędowa i kreatywna” całej własności intelektualnej Games Workshop – został oddelegowany do Stanów Zjednoczonych, aby wspomóc rozwój firmy Sabertooth Games, z pewnością nie spodziewał się, że wprawi w ruch maszynę, która na zawsze zmieni oblicze Warhammera 40,000.
Sabertooth Games próbowało zdobyć rynek grami karcianymi, ale ich starania nie przynosiły spodziewanych efektów. Wtedy właśnie odwiedził ich Allan Merret i zaproponował: „Zróbmy Herezję Horusa!”. Pomysł spodobał się wszystkim, ale pojawił się jeden problem – jak zrobić grę opartą o wydarzenie, o którym w tamtym czasie nic nie było wiadomo?
Allan zasiadł więc do pisania, a efektem jego pracy była historia najtragiczniejszego konfliktu, jaki zna galaktyka…
Gra trafiła do sprzedaży w 2003 roku. Oprócz standardowych kart wydano do niej też karty opisowe, które wprowadzały graczy w realia konfliktu. Już wtedy opisano (i wydano w formie dodatków do gry) tak ważne wydarzenia jak Masakra na Isstvanie, Spopielenie Prospero czy Oblężenie Terry. Ilustracje na kartach narysowali m.in. Franz Vohwinkel, Adrian Smith i John Blanche, których prace zna każdy fan światów Warhammera (nazwiska mogą Wam nic nie mówić, ale uwierzcie mi – znacie ich prace).
Historię spisaną przez Allana Merreta wydano potem również w formie albumów. Cztery opowiadające historię Wielkiej Herezji tomy uświetniły grafiki znanych ilustratorów.
Niedługo potem, bo już w 2007 roku, czytelnicy dostali w swoje ręce pierwszy tom Herezji Horusa i przeczytali otwierające go zdanie: „Byłem tam, kiedy Horus zabił Imperatora”.
Przez lata Herezja się rozrastała, a jej przebieg dokładnie opisano. Kolejni ilustratorzy tworzyli niesamowite grafiki, autorzy w książkach odkrywali nieznane historie i rozwijali wątki poboczne. W obliczu tego wszystkiego pojawił się pomysł, aby zaktualizować pierwotne cztery tomy opowieści o Herezji i wydać je w formie jednego zbiorczego albumu. Tak narodziły się Wizje Herezji.
Album, który niebawem trafi w Wasze ręce, to 464 strony historii nie tylko samej Herezji, ale też jej powstawania. Na jego kartach zobaczycie ilustracje, które pierwotnie pojawiły się na kartach do gry, okładki książek, ale również artystyczne wizje grafików, którzy współtworzyli klimat i wygląd świata Warhammera 40,000. Tekst obejmuje czasy od Unifikacji Terry aż do ostatniego wystrzału podczas oblężenia Pałacu Imperialnego. Przeczytacie tu o tym, jak tworzyło się Imperium Ludzkości, jak rozkwitło i jak upadło pośród bratobójczego ognia. Znawcy Herezji również znajdą tu coś dla siebie, bo choć wiele rzeczy uwspółcześniono i ujednolicono z książkami, to z kart albumu wciąż przebijają się wczesne pomysły Allana Merreta – często dające inną perspektywę na Imperatora, Horusa i w ogóle Herezję. Redakcją kolejnych wersji Wizji Herezji zajął się Guy Haley – odpowiedzialny m.in. za narrację najnowszych wydarzeń w świecie Warhammera 40,000 – który podjął się tytanicznej pracy i dostosował pierwotną opowieść Allana do tego, co wydarzyło się w później napisanych książkach.
Wizje Herezji są doskonałym wprowadzeniem w świat Warhammera 40,000, ponieważ Herezja Horusa jest wydarzeniem definiującym to uniwersum. To właśnie wtedy rozpoczęła się wojna, którą bohaterowie książek wciąż toczą 10 000 lat później. To również dobra pozycja dla wszystkich innych – zarówno dla tych, którzy omijają niektóre tomy, ale z chęcią przeczytają skrót wydarzeń, jak i dla tych, którzy chcieliby sobie odświeżyć pewne fakty. Jest to też uczta dla oczu połączona ze świetną zabawą w szukanie szczegółów na ilustracjach*.
W kolejnym wpisie przybliżymy Wam artystów, których ilustracje trafiły do albumu.
Pamiętajcie – Imperator chroni!
Patryk Ławniczak
* Przyjrzyjcie się dokładnie ilustracji z Malcadorem na stronach 224-225. Jest tam kilka nawiązań do różnych opowieści.